czwartek, 9 października 2014

Nekropolie na pruskiej ziemi: Gmina Prabuty (Riesenburg) - Gdakowo I (Dakau I) - nekropolia przykościelna.


Cmentarz w Gdakowie
Messtischblatt z naniesionymi dwiema nekropoliami
Wciąż używana, obecnie katolicka, przykościelna nekropolia w Gdakowie (Dakau) jest jednym z nieczęstych przykładów uhonorowania pamięci o dawnych mieszkańcach na niej spoczywających. Tuż przy kościelnej bramie ustawiono w 1998 roku pomnik upamiętniający pokolenia pochowanych tam ewangelików, słowo pokolenia jest tutaj szczególnie na miejscu ponieważ nekropolia jest datowana na XV wiek. Choć sam fakt postawienia obelisku jest chwalebny, praca mająca służyć uczczeniu pamięci została de facto tylko w połowie zakończona. Pobieżne oględziny obszaru nekropoli pozwalają stwierdzić, iż do naszych czasów uchowała się jedynie około dziesięciu nagrobków, biorąc pod uwagę fakt, iż w połowie XIX wieku był to cmentarz już przepełniony, jest to niewiele, większość musiała ulec celowemu zniszczeniu w latach powojennych. Na obszarze cmentarza nadal można odnaleźć wiele pozostałości po zniszczonych nagrobkach. Większość z zachowanych jest natomiast zaniedbana i porośnięta bluszczem, jedynie trzy groby posiadają kompletne inskrypcje z imionami i nazwiskami, w wypadku pozostałych, płyty nagrobne i tablice zostały rozszabrowane. Przy jednym z nagrobków wciąż znajdują się słupki pomiędzy którymi był niegdyś rozciągnięty łańcuch, nieopodal znajduje się również duży, prostokątny cokół po dużym pomniku, umieszczonym prawdopodobnie nad grobem rodzinnym. Przy kościelnej bramie, po prawej stronie ustawiono duży kamień na którym nadal można dostrzec ślady po zamocowanych na nim literach. W jakim celu został tam ustanowiony i jaką rolę spełniał? niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania, mogę tylko zakładać, iż miał służyć upamiętnieniu czegoś. Tuż przy nim odnajdziemy również dwa stare nagrobki, na jednym uchowała się część imienia i pierwsza litera nazwiska. Wartym odnotowania jest to, iż cmentarz porasta bardzo stary i imponujący drzewostan, zaprawdę wart zobaczenia na własne oczy. Nawiązując do drzew wypada tutaj wspomnieć o dwóch nagrobkach, pomiędzy którymi wyrosło samotne drzewko sprawiające błędne wrażenie celowo zasadzonego. Nie sposób jednakże nie przyznać, iż dodaje temu konkretnemu miejscu niejako gotyckiego uroku.

Przejdę teraz do opisu zachowanych nagrobków, pierwszy z nich należał do dziesięcioletniego chłopca:


Horst Neumann
*14.5.1912 + 27.9.1922

Jeszcze w 2007 roku odwiedzając cmentarz w Gdakowie miałem sposobność poznać dwie starsze panie, które oprowadziły mnie po nekropolii, jedna z nich przytoczyła tragiczną historię związaną ze śmiercią młodego Horsta Neumanna. Według tego co mi przekazała, chłopiec zginął stratowany przez konia, o ile mnie pamięć nie myli, podarowanego chłopcu przez jego ojca. O owych paniach wspomnę jeszcze raz w dalszej części artykułu.

Drugi z nagrobków należny do kobiety:


Tutaj spoczywa w bogu
Pauline Pukall z domu Wichmann
* 19.1.1859 + 14.12.1934

Trzeci należy do spokrewnionego z kobietą mężczyzny, prawdopodobnie jej męża:


Tutaj spoczywa w bogu
mistrz krawiecki
Ferdinand Pukall
* 4.11.1865 + 30.3.1929

Ostatni z grobów należy do mężczyzny i zawiera tylko częściowo zachowaną inskrypcję:


(K)(o)nrad M...

Wracając do wspomnianych wcześniej starszych pań. Jakież było me zaskoczenie gdy jedna z nich opowiedziała mi, iż jako dziecko brała udział w Powstaniu Warszawskim i przenosiła w swym szkolnym plecaku granaty i amunicję. Druga z pań zaś była pochodzenia żydowskiego i o ile mnie pamięć nie zawodzi, również przetrwała Powstanie Warszawskie. Pierwsza z pań opowiedziała mi tragiczną historię swej rodziny i wojennej tułaczki, która stała się jej udziałem 70 lat temu. Od piekła i zaszczucia w płonącej Warszawie po oswobodzenie ze złowieszczego Auschwitz przez żołnierzy Armii Czerwonej. Doprawdy gdyby nie pewien impuls który to pchnął mnie tego pamiętnego dnia w podróż do Gdakowa nigdy bym nie dostąpił zaszczytu poznania jej tragicznej historii. Obie panie ubolewały nad tym co stało się z ewangelickim cmentarzem i stwierdziły, iż wszyscy jesteśmy ludźmi pod jednym i tym samym bogiem. Obie panie są dowodem na to, iż nawet przechodząc przez koszmar zgotowany przez innych ludzi można wciąż pozostać człowiekiem wyzbytym nienawiści, nie szufladkującymi całego narodu jako złego. Żaden naród nie jest naznaczony przez zło. W każdym w zależności od momentu historii można odnaleźć mniej lub więcej ludzi czyniących zło, nigdy jednak owi ludzie nie będą stanowić całej tkanki narodu.







Słupki



Drzewko pomiędzy nagrobkami






Cokół przy prawdopodobnym grobie rodzinnym

Stary drzewostan

Resztki pomników
Resztki pomników
Kamień pamiątkowy








1 komentarz:

  1. "wszyscy jesteśmy ludźmi pod jednym i tym samym bogiem"
    Jeżeli chodzi o "boga" to ani on ani my nie mamy większego znaczenia. Ale jeżeli jest to Bóg to rzeczywiście sprawy mają się inaczej.

    OdpowiedzUsuń